Boso przez świat, czyli korzyści z uziemiania

Pogoda ostatnio nas rozpieszcza. Jest tak ciepło, że śmiało możemy wyskoczyć z butów, by w pełni wykorzystać energię Matki Ziemi. W cywilizowanym świecie na co dzień odgradzamy się od gruntu warstwą podeszwy naszych butów. Ma to swoje dobre strony, szczególnie w zimowych miesiącach, ale teraz nie szukaj wymówek! Nie ma nic przyjemniejszego od spaceru po mięsistej zielonej trawie lub ciepłym piasku na plaży. Wspominałam już o uziemianiu w artykule o własnym ogrodzie działkowym, ale myślę że warto rozwinąć temat. Co zatem zyskamy przez bezpośredni kontakt z ziemią?


  • spokój umysłu
Gdy idziesz boso zwracasz szczególną uwagę na każdy krok. Zważasz na ostre kamienie czy ciernie roślin. To skupienie pozwala wyciszyć umysł, zastopować gonitwę myśli i chaos we wnętrzu głowy. Żyjesz chwilą i jesteś w niej w pełni obecny. To klucz do szczęścia, bo życie toczy się teraz. Nie wczoraj, nie jutro, ale właśnie tu i teraz.

  • ćwiczenie nóg
Chodzenie boso wzmacnia i rozciąga mięśnie, ścięgna i więzadła w stopach, kostkach i łydkach. Pomaga to zapobiegać urazom, napięciom kolan i problemom z kręgosłupem. Działa na mięśnie, które nie są używane, gdy nosisz buty.

  • refleksoterapia
Na stopach znajdziemy zakończenia nerwowe odpowiedzialne za każdy organ w naszym ciele. Każdy mały kamień na drodze pomoże w stymulacji punktów odpowiadających poszczególnym narządom wewnętrznym i spowoduje, że w razie konieczności organizm rozpocznie proces samoleczenia. Początkowy ból w niektórych obszarach jest dodatkową wskazówką, by kontynuować refleksoterapię, bo coś w naszym organizmie może szwankować.


  • endorfiny
Chodzenie boso po trawie może pomóc w zmniejszeniu lęku i depresji, ponieważ  zwiększa poziom endorfin, czyli hormonów szczęścia. 

  • dobry sen
Starożytni wierzyli, że chodzenie boso po trawie było najlepszym lekarstwem na bezsenność. Nic dziwnego, gdy masz spokojną głowę pełną endorfin to i sen jest lepszy.

  • dosłowne uziemienie
Ciało ludzkie składa się z około 60% wody, co oznacza, że jesteśmy doskonałymi przewodnikami dla elektryczności. Ziemia ma naturalnie ujemny ładunek jonowy. Wykazano, że jony ujemne detoksykują, uspokajają, łagodzą stany zapalne, synchronizują wewnętrzne zegary i cykle hormonalne. Dodatkowo jony ujemne neutralizują toksyny! Najlepsze miejsca, w których można uzyskać ujemne jony przez stopy, znajdują się nad wodą. Oznacza to, że idealnym miejscem do chodzenia boso i otrzymywania maksymalnych korzyści będzie plaża! 

  • powrót do natury
Bardzo dobry sposób na uziemianie ;)
Chodzenie boso na dworze nie wiąże się tylko z Twoimi stopami - reszta Ciebie też musi być na zewnątrz. Zaczynasz łączyć się z Matką Naturą. Czujesz słońce na  twarzy, wiatr we włosach i krople rosy na stopach. Czerpiesz z wielkiej mocy Matki Ziemi.

  • więcej korzyści uziemiania w pigułce
- zmniejsza przewlekłe zapalenie i związany z nim przewlekły ból,
- neutralizuje wolne rodniki w naszych ciałach, znacznie redukując stres oksydacyjny i przyspieszając regenerację po urazach,
- poprawia równowagę układu współczulnego i przywspółczulnego,
- poprawia krążenie, prowadząc do większej ilości energii,
- jest naturalnym antidotum na niedobór elektronów, 
- zmniejsza bóle menstruacyjne.



Tyle korzyści oferuje nam zwykłe naturalne chodzenie boso. Myślę, że powinniśmy brać przykład z najmądrzejszych intuicyjnie istot na świecie, jakimi są małe dzieci. One przy każdej możliwej okazji pozbywają się obuwia a zakładanie butów przeważnie łączy się z płaczem i fochami 😃  Dla optymalnych korzyści warto pochodzić na bosaka godzinę dziennie, ale nawet krótszy kontakt z energią ziemi jest wskazany i może pomóc na wielu płaszczyznach. Idźmy więc przez życie boso, naprawdę warto 💚






Zdjęcia mojego autorstwa. Copyright PHOTORZADCY

Komentarze