Sprawdź, czy nieświadomie nie obniżasz swoich wibracji

" Wszyscy byliśmy w błędzie, bo to co nazywamy materią jest energią, której wibracja została spowolniona do poziomu odbieranego przez zmysły"
- Albert Einstein


Wszystko co nas otacza jest energią. My również. Jeśli nią jesteśmy, to znaczy, że wibrujemy na określonych częstotliwościach. W ciągu życia dostrajamy się do przeróżnych zdarzeń, ludzi, informacji. Jak radio odbieramy fale, na które zostaniemy nastawieni. Dlatego też, gdy masz podły nastrój, widzisz cały świat w czarnych barwach. Obejrzysz wiadomości i od razu wydaje ci się, że świat jest zły, okrutny, niesprawiedliwy. Ktoś zwierzy ci się ze złych doświadczeń, a ty współodczuwając robisz się smutny, zaczyna cię boleć głowa, ogólnie chęci do życia znikają. To normalne,że nasze wibracje są różne, mogą zmienić się nawet kilkukrotnie w ciągu dnia. Nie ma w tym nic złego. Ważne jest, by się na tych niskich częstotliwościach nie zafiksować, nie zostać na nich zbyt długo, bo może to mieć nieciekawe konsekwencje dla naszego zdrowia i życia. W efekcie będziesz wiecznie zmęczony, zaczniesz chorować, stracisz kontakt ze sobą, z własną intuicją czy przestaniesz widzieć sens życia. Podniesienie wibracji, dostrojenie się do fal szczęśliwości wcale nie jest takie trudne. Robimy to poprzez miłość, kontakt z naturą czy sztuką. Sen, relaks, medytacja, uprawianie sportu na słońcu i świeżym powietrzu. Słuchanie muzyki, śmiech, zabawa - wszystko to mamy na wyciągnięcie ręki. O wiele trudniej pozbyć się starych przyzwyczajeń, schematów myślowych czy nałogów, które nasze wibracje obniżają. Pierwszym krokiem do rozwiązania problemu jest uświadomienie go sobie, dlatego sprawdź poniżej, czy aby nie dotyczą cię  te wyniszczające  zachowania. 

  • rozpamiętywanie przeszłości i poczucie winy

Często żałujesz rzeczy, które zrobiłeś lub których nie zrobiłeś w przeszłości? Zapomnij. Jedyna chwila, w której możesz coś zmienić to ta obecna. Rozkminianie swoich poczynań na nic się nie zda. Nic się w życiu nie dzieje bez przyczyny, a każdy popełniony przez ciebie błąd służył jakiemuś wyższemu celowi, miał cię czegoś nauczyć, coś uświadomić. Wyciągnij naukę, przyjmij swój żal do wiadomości i odpuść sobie. Tak miało być. Z kolei poczucie winy to forma auto szantażu. Myślisz, że to co zrobiłeś unieszczęśliwiło innych albo inni to źle ocenili? Skąd możesz wiedzieć co czują i myślą inni ludzie? Nie skazuj się na cierpienie, jeśli twoje poczucie winy wiąże się jedynie ze sprostaniem wyimaginowanym standardom. Żyj tak, by bez wyższej konieczności nikogo nie krzywdzić. Tak długo jak postępujesz właściwie, nie musisz czuć się winny. Pamiętaj, że nigdy wszystkim nie dogodzisz a tylko możesz bardzo zaszkodzić sobie. Poczucie winy to bardzo wyniszczająca emocja.

  • obwinianie innych o twoje problemy

Najłatwiej jest zrzucić winę na kogoś. Trudniej wziąć odpowiedzialność za swoje życie i przejąć nad nim kontrolę. Odruchowo powiesz, że jesteś chora, bo koleżanka przyszła przeziębiona do biura. A może nie dbasz o siebie wystarczająco i twoja odporność szwankuje? Po raz kolejny ranisz stopę klockiem lego, kto jest winny? Najpierw oberwie "głupi" klocek, potem mały bałaganiarz. A gdybyś był bardziej obecny w bieżącej chwili i nie bujał myślami w przeszłości, nie żył na automacie to może zwracałbyś uwagę gdzie stawiasz stopę? Coś poważniejszego? Oblałeś egzamin, wywalili cię z pracy, miałeś wypadek - w mgnieniu oka znajdziesz winnych tej sytuacji, twój wkład w to, co się stało będzie majaczył gdzieś na szarym końcu. Nie daj się ponosić emocjom i poświęć odrobinę czasu na analizę sytuacji. Twój los jest przede wszystkim w twoich rękach.

  • ja ofiara

Wydaje ci się, że świat jest niesprawiedliwy. Lubisz poużalać się nad sobą. Myślisz :" dlaczego to przydarza się właśnie mnie?, Dlaczego inni mają lepiej, a ja...?" Ofiara ciągle skupia się  na swoich problemach i bezustannie narzeka. Uwielbia nakręcać się swoimi zmartwieniami. Wypowiada na głos negatywne stwierdzenia na swój temat jednocześnie szukając współczucia i zrozumienia. Wyciągniętą pomocną dłoń doceniasz przez chwilę, by zaraz znów zapaść się w dobrze znane, przytulne malkontenctwo. Nie tędy droga. Jeśli w coś głęboko wierzysz, to właśnie tym obdarzy cię los. Uważając się za ofiarę ciągle będziesz przyciągać rzeczy, które udowodnią twoje przeświadczenie w realnym życiu. Tak więc wstawaj i ciesz się życiem, dopóki leżysz, wszystko będziesz widzieć z dołu. Jak powiedział Dalajlama; "Ból jest nieunikniony, lecz cierpienie jest decyzją".

  • ocenianie

Oceniając innych automatycznie oceniasz i ograniczasz siebie. Ludzie oceniają z różnych powodów, ale żaden nie jest podszyty pozytywnymi aspektami. Robią to, by się dowartościować, a czasem z  czystej zazdrości. Często łączą się w grupę przeciw wspólnemu wrogowi, a wtedy potokom jadu i ocen nie ma końca. Spróbuj następnym razem, gdy najdzie cię ochota, by kogoś osądzić, zatrzymać się  na chwilę i pomyśleć dlaczego tak reagujesz? Mówisz: "Popatrzcie na nią, taka stara baba a pofarbowała włosy na zielono!" - na prawdę tak cię to oburza? O czym to świadczy?Może też byś tak chciała, ale nie masz odwagi? Innym razem stwierdzisz: " Spójrz na tego kolesia w super aucie, pewnie dorobił się na szwindlach, na pewno złodziej!" Twoja ocena wynika z wewnętrznych przekonań i te same przekonania będą cię hamować w rozwoju, nigdy nie będziesz bogaty, bo przecież nie chcesz być złodziejem, a jedno z drugim wiąże się nierozerwalnie w twojej podświadomości. Spróbuj spojrzeć na świat jak na czystą rzeczywistość, bez naleciałości i uprzedzeń. Dzięki temu sam staniesz się silniejszy  i odporny na osądy innych. Przyjrzyj się swoim reakcjom a może dowiesz się czego ci w życiu brakuje i weź to sobie od wszechświata, zamiast zazdrościć tego innym.

  • potrzeba, by mieć rację

Ciągła walka z innymi o to, kto ma rację nie jest ani logiczna ani zdrowa. James C. Coyne, profesor z Uniwersytetu w Pensylwanii potwierdza, że potrzeba, by zawsze mieć rację jest współczesnym rodzajem zła, które może wpłynąć na nasze zdrowie fizyczne i emocjonalne. Doszukując się błędów u innych próbujesz dominować i dokarmiać swoje ego. Spróbuj przełamać ten nieszczęsny paradygmat "ja vs ty" i zaakceptować własne słabości oraz fakt, że nie jesteś wszechwiedzący, wszechmocny i wszech-mądry. Zyskasz dzięki temu wewnętrzny spokój , a może też uratujesz wiele życiowych relacji. Każdy ma swoją rację i tego się trzymajmy. Nie traćmy energii na głupie spory. 

  • życie w strachu i zamartwianie się

"Pamiętaj, dzisiaj jest jutrem, o które martwiłeś się wczoraj". Każdy z nas czasem się martwi lub się czegoś boi. To naturalne, ale tylko w sytuacji kiedy szukamy rozwiązań dla realnych potencjalnych zagrożeń. Jeżeli twój strach odnosi się do rzeczy, na które nie masz wpływu - odpuść sobie. Obawiasz się wybuchu wulkanu w okolicy? A to pomoże? Obawiasz się utraty pracy? Pracuj najlepiej jak potrafisz i nie myśl o tym. Obawiasz się samotności? Żyj tak, by ludzie lgnęli do ciebie. Zaufaj sobie. Uwierz w siebie. Poradzisz sobie ze wszystkim w odpowiednim czasie. Odpuść sobie potrzebę kontrolowania wszystkiego, a odzyskasz kontrolę nad sobą. Ciesz się chwilą. Right here, right now!


I co Ty na to? Jak często obniżasz swoje wibracje?  Najważniejsze, że to sobie uświadomiłeś. Wyłącz teraz komputer, złap w dłoń organiczne jabłuszko i zmykaj na łono natury. 
Wibruj wysoko i przyciągaj do siebie to co najlepsze. 
Nie bój się zmian. 
Baw się w życie :)

Komentarze