Psychodeliczny psychiatra i kwantowe kwiaty
Człowiek jest częścią natury, więc wszystko czego potrzebuje do życia znajdzie w swoim naturalnym środowisku. Co dzień stykamy się z roślinami, które nieustannie pracują dla naszego dobra. Są lekarzami, strażnikami, wytwórcami. Pracują bez chwili wytchnienia. A my, w pogoni za nowoczesnością, odrzuciliśmy jakże cenną wiedzę naszych przodków i zwyczajnie nie zdajemy sobie sprawy jaki skarb mamy tuż pod nosem. Umysły ścisłe opanowały świat, i dopiero gdy mędrca szkiełko i oko potwierdzi cudowne właściwości danej roślinki, pochylamy się nad nią z uznaniem. Zobaczmy zatem co nam umyka i co świat flory ma nam do zaoferowania, by uczynić nas zdrowymi i szczęśliwymi ludźmi.
Grzyby antystresowe i poszerzanie świadomości
Od niepamiętnych czasów substancje psychodeliczne zawarte w roślinach wykorzystywane były między innymi do uzdrawiania ludzkiego ciała i duszy. Hindusi mieli swój napój z rośliny zwanej somą, kultury prekolumbijskie oraz Indianie wykorzystywali święte grzyby (Psilocibe mexicana, cubenis), czy też kaktus zwany pejotlem (Lophophora williamsii). Najpopularniejszym środkowo amerykańskim psychodelikiem jest ayahuasca, przygotowywana z kory rosnącej w dżungli liany. Również marihuana (Cannabis sativa, indica) zdobyła rzeszę zwolenników na całym świecie. Na pewno nie bez celu owe rośliny znalazły się na naszej Ziemi. W przeciwieństwie do długiej tradycji ich rytualnego wykorzystywania, współcześni badacze nie poświęcają im zbyt wiele uwagi. "Ojciec współczesnej psychofarmakologii" Luis Lewin pod koniec XIX wieku wyizolował alkaloidy z pejotlu i nazwał je meskaliną. Wnioski z jego badań opublikowano w roku 1927 w książce pt. "Der Meskalinrausch". Później dopiero w latach czterdziestych XX wieku badania nad roślinami psychoaktywnymi weszły w erę renesansu za sprawą przypadkowego odkrycia doktora Alberta Hoffmanna, który wyekstrahował alkaloid sporyszu zwany LSD (Dietyloamid kwasu lizergowego). Niestety ze względów politycznych i administracyjnych prace wielu botaników, chemików, psychologów i psychiatrów zostały przerwane. A szkoda. Na szczęście od niedawna znów pochylamy się nad substancjami psychoaktywnymi, co owocuje wieloma ciekawymi i przydatnymi informacjami. Najnowsze badania dowodzą, ze psylocybina zawarta w halucynogennych grzybach znacznie redukuje objawy depresji. To ważne w czasach, gdy coraz więcej osób, z różnych powodów, zmaga się z tą chorobą. Stwierdzono, że wykorzystanie owej substancji w leczeniu chorób psychicznych może być bardziej skuteczne niż stosowane dotychczas sztuczne farmaceutyki. Również LSD wykazuje obiecujące efekty w leczeniu zaburzeń nastrojów i uzależnień. Środki te odmieniają postrzeganie, pozwalają pozbyć się ego i spojrzeć na swoje życie w zupełnie inny sposób. Doświadczyć wspaniałego uczucia, jakim jest jedność z wszechświatem i każdym żyjącym stworzeniem. Pozwalają zgłębić istotę naszej świadomości. Badacz David Nutt twierdzi, że wnioski wyciągnięte z obecnie trwających badań są dla ludzkiej neuronauki tym samym, co dla fizyków odkrycie bozonu Higgsa. Wszystko to dostaliśmy w darze od Matki Natury, lecz każda z powyższych substancji jest nielegalna. Szkoda, bo stosowane zgodnie z prawem, pod kontrolą lekarza, mogłyby przynieść ludzkości wiele dobrego.
Kwantowe kwiaty dr Bacha


- z powojnika- na utratę przytomności
- z wilczomleczu - na szok i związany z nim wstrząs
- z niecierpka - na rozdrażnienie i zdenerwowanie
- ze śliwy wiśniowej - na strach przed utratą kontroli
- z czystka - na panikę i przerażenie.
Na inne dolegliwości tworzymy mieszanki wedle osobistego zapotrzebowania. Na brak wiary w siebie pomoże nam modrzew europejski, na poczucie winy sosna a na przepracowanie oliwka.
I jak Wam się podobał wyciąg z roślinnej farmakopei? Świat roślin jest fascynujący i jest w nim jeszcze wiele do odkrycia. Od wieków człowiek czerpał z niego pożywienie i wszystko to, co mogło mu przynieść ulgę w cierpieniach. Bez roślin nie byłoby nas. Pamiętajmy o tym 💚
Zdjęcia mojego autorstwa. Copyright PHOTORZADCY
Komentarze
Prześlij komentarz