Naturalne alternatywy dla filtrów przeciwsłonecznych


Była w tym roku wiosna? Coś przegapiłam? Nagle zrobiło się tak gorąco, że już w kwietniu warto pomyśleć o solidnej ochronie przeciwsłonecznej. Oczywiście naturalnej ochronie i tylko wtedy, gdy zamierzasz spędzić na słońcu więcej niż 30 minut dziennie.

Odkąd pamiętam straszono, że koniecznym jest używanie kremów z filtrem przeciwsłonecznym, by nie nabawić się groźnych chorób skóry. Nigdy jednak nie wspomina się o dwóch ważnych kwestiach. Po pierwsze, substancje chemiczne zawarte w owych preparatach są tak szkodliwe, że same powodują choroby skóry, a po drugie, używając filtrów blokujemy wytwarzanie w organizmie witaminy D, której niedobór stwierdza się u wszystkich  osób chorujących na nowotwory. Podsumowując - coś co ma nas chronić, naraża nas i wyłącza naturalną ochronę. Jesteśmy bezbronni.


Wiadomo, że ze słońca należy korzystać z umiarem i nie dopuszczać do poparzeń. Wystarczy 30 minut dziennie, by wyprodukować niezbędną ilość życiodajnej witaminy D. Co zatem zrobić, by nie przesadzić, o co nie trudno gdy spędzasz cały dzień w ogrodzie, na rowerze lub z dzieckiem na placu zabaw? Jest sporo naturalnych sposobów, więc chemii już dziękujemy. Poradzimy sobie sami 😏💥


Z pomocą przychodzą nam:

  • Odzież
Ubrania są najlepszym kremem z filtrem przeciwsłonecznym. Pochłaniają lub odbijają światło słoneczne i dzięki temu chronią skórę. Po pierwszych dwudziestu minutach ekspozycji na słońce załóż ubranie i czapkę z daszkiem. Wybieraj jasne kolory, które odbijają światło, dzięki czemu będzie chłodniej w letnim upale.
  • Odpowiednia dieta
Spożywanie pokarmów bogatych w zdrowe tłuszcze i antyoksydanty pomaga chronić skórę przed uszkodzeniem, w tym przed promieniowaniem UV. Oznacza to, że powinieneś sięgnąć po ciemne, kolorowe owoce i warzywa zawierające karotenoidy i inne silne przeciwutleniacze. Powinniśmy również jeść orzechy, olej kokosowy, awokado oraz algi, by dostarczyć sobie najlepszych kwasów tłuszczowych omega, a nawet niektórych zdrowych tłuszczów nasyconych. Karotenoidy nadają skórze zdrowy koloryt, nawet bez światła słonecznego, jednocześnie zapewniając naturalną ochronę przed poparzeniami.
  • Astaksantyna
Ten przeciwutleniacz jest również karotenoidem i nadaje łososiowi czerwonawo-różowy koloryt. Otrzymuje się go z mikroglonów, które produkują astaksantynę, aby chronić się przed promieniami UV. Astaksantyna jest silniejsza niż witamina C, witamina E lub koenzym Q10. Chroni naszą skórę przed uszkodzeniami słonecznymi, a nawet zapobiega uszkodzeniu DNA promieniami ultrafioletowymi. To dosłownie odrobina kremu przeciwsłonecznego w pigułce, ale chroni także serce, mózg, stawy i oczy.
  • Olej kokosowy
Olej kokosowy blokuje około 20% promieni słonecznych. Oznacza to, że możesz cieszyć się słońcem o 20% dłużej niż normalnie, bez poparzeń. To niewiele dłużej, ale bardziej opalisz się i utrzymasz opaleniznę podczas krótszych ekspozycji na słońce. Olej kokosowy nawilża również skórę, łagodzi stany zapalne i zmniejsza przebarwienia, jednocześnie ograniczając uszkodzenia słoneczne. Spotęgujesz jego działanie stosując go zarówno zewnętrznie, jak i wewnętrznie. Przeciwdziała on stanom zapalnym od wewnątrz i przyczynia się do zdrowej produkcji witaminy D.
  • Olej z nasion malin

Jest to jeden z najlepszych filtrów przeciwsłonecznych z nasion. Dzięki dużej zawartości kwasów Omega-3 i Omega-6 doskonale łagodzi podrażnienia i stany zapalne, zabezpiecza naskórek przed powstawaniem przebarwień powstałych na skutek działania promieni słonecznych a zawarte w nim witaminy A i E chronią komórki przed działaniem wolnych rodników. Olej ten blokuje kłopotliwe promieniowanie UVB w zakresie od 28 do50 %.

  • Olej z nasion marchwi
Obfituje w rozpuszczalne w oleju karotenoidy dzięki czemu zapewnia skuteczną ochronę przed promieniowaniem słonecznym. Również cechuje go duża zawartość witaminy E przez co skóra jest bardziej odporna na oparzenia. Zapewnia ochronę na poziomie 38-40 %.

  • Olej sezamowy
Olej sezamowy blokuje 30% światła słonecznego, pozwalając na dłuższe pozostawanie w słońcu bez poparzeń. Zastosuj go co godzinę lub dwie, jeśli planujesz zostać dłużej na świeżym powietrzu, bo jego ochrona to około 1,5 SPF. Zawiera sezaminy i sezamoliny, silne przeciwutleniacze chroniące przed wolnymi rodnikami odpowiedzialnymi za starzenie się skóry. 

  • Aloes
Aloes jest często stosowany po oparzeniach słonecznych, aby ukoić gorącą, zaognioną skórę. Działa również prewencyjnie, blokując około 20% światła słonecznego. 

  •  Inne oleje z nasion i orzechów
Istnieje wiele takich olejów, które oferują odporność na słońce, jednocześnie pozwalając na naturalną produkcję witaminy D. Nie działają tak dobrze jak te z malin czy  marchwi, ich faktor to około 2-8 SPF, ale będą działać, gdy wystawiasz się na słońce na krótko. Wypróbuj olej z orzeszków ziemnych, olej z nasion konopi, olej lucerny, olej jojoba, masło shea, oliwę z oliwek, olej z awokado, olej z rokitnika lub olej makadamia.
  • Naturalne filtry słoneczne
Sebum produkowane przez naszą skórę również zawiera naturalny filtr przeciwsłoneczny (6-8 SPF). Warto więc przed kąpielą słoneczną zrezygnować z tej tradycyjnej, by nie pozbawić skóry jej pierwotnej ochrony. Jeśli chcesz kupić gotowy sklepowy specyfik - czytaj etykiety. Wiele firm oferuje teraz zdrowsze opcje ochrony przeciwsłonecznej. Możesz także zrobić własne, jeśli chcesz. Pomogą w tym składniki  takie jak wosk pszczeli i tlenek cynku w proszku. Im więcej cynku, tym wyższa ochrona przeciwsłoneczna.


Kiedyś nie myślałam  o ochronie przed słońcem i wystawiałam się na jego działanie całymi godzinami. Niestety odcisnęło to piętno na mojej twarzy i toczę teraz nierówną walkę z przebarwieniami. Mądra Polka po szkodzie. Jeśli Ty nie zrobiłeś sobie jeszcze krzywdy, zadbaj o skórę, najlepiej naturalnymi sposobami i ciesz się blaskiem naszej życiodajnej gwiazdy 💥




Zdjęcia mojego autorstwa. Copyright PHOTORZADCY


Komentarze